|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halley
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Śro 20:24, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
of kors jak bede miała jakis pomysł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
niuńka
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 4850
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Mexico suenos...
|
Wysłany: Śro 23:27, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
ja tez strasznie czekam Flor az cos ladnego naskrobiesz juz sie doczekac nie moge
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Czw 7:40, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
no właśnie, ja też czekam ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szyna
Znajoma Latoszka

Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gliwice, sercem w Łodzi
|
Wysłany: Czw 12:55, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Halley - pomysł na pewno będziesz jakiś miała, wierzę w Ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Sob 15:59, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Drugiego dnia Świąt Dagmara z Joanne pojechały do domu. Latoszek z Leną nie zostali na dłużej sami, ponieważ tuż po obiedzie do drzwi ktoś zapukał.
- Mamuś! – Lena rzuciła się mamie w ramiona.
Latoszek stwierdził, że te skoki ciśnienia zaczynają być dla niego niebezpieczne. Żeby zająć czymś ręce, zaczął polerować szafki kuchenne.
- Przywiozłam wam ciasteczka.
- A my już sobie upiekliśmy…
- Ale takich jak moje na pewno nie masz. Poza tym mam też dla was prezenty.
- Mamuś – Lena wzięła od mamy niewielki karton, w którym roiło się od ciasteczek różnej maści – nie musiałaś…
- Oj, tam… Chuda jesteś, zeszczuplałaś ostatnio.
- Witek, co ty tam robisz? Chodź tutaj!
Latoszek odłożył ręcznik, nastawił wodę na herbatę, po czym nieśmiało przywitał się z mama Leny. Kiedy wszyscy usiedli przy stole pani Starska wyjęła z reklamówki niewielkie pudełko.
- A to jest prezent dla was.
Lena wzięła od mamy pudełko i wyjęła z niego małą ramkę na zdjęcia.
- Mamuś, śliczna jest, naprawdę!
Latoszek zalał herbatę. Rozmowa jakby się nie kleiła. Mama Leny próbowała Witka zagadywać, ten jednak odpowiadał krótko. Lena w końcu to zauważyła, więc siadając mu na kolanach zaczęła próbować wypieki mamy.
- Pycha.
- Cieszę się, że ci smakują. Przypaliłam w tym roku jeden rzut.
- Żartujesz.
- Co u was słychać?
- W porządku, zależy, o czym myślisz.
- Wiesz… mieszkacie razem…
- No, chyba nie.
- Co nie?
- Adam, Dagmara… Nawet Mejer miał żonę, jak się okazuje.
- Markotny jesteś, wiesz? – Lena nieco na siłę wepchnęła mu ciasteczko do buzi. – Uśmiechnij się ładnie do mnie i nie marudź. A przez całe Święta łazisz jak chmura, zamiast się cieszyć. O pracy nie musisz iść… i w ogóle…
- Bardzo się cieszę – Latoszek obiecał sobie, że już na razie nic więcej nie powie.
- Mamusiu, a u ciebie co?
- U mnie w porządku.
- Na pewno?
- Na pewno… - kobieta zarumieniła się.
- Mamo!
- No co?
- Mamo? – Lena uśmiechnęła się podejrzliwie.
- Adwokat.
- Adwokat…
- Byliśmy w zeszłym tygodniu w Paryżu.
- Bogaty.
- Lena!
- No i co jeszcze? – Lena wyszczerzyła zęby.
- Nowy Rok spędzimy w Finlandii.
- Bogaty.
- Lena, przestań.
- Dobrze – Lena nadepnęła Witka pod stołem starając się opanować.
- Pieniądze, owszem, ma. Silvio pracuje w USA, ostatnio miał zlecenia w Japonii.
- No tak, musi mieć pieniądze.
- Muszę już iść.
- Już?
- Silnio przyjeżdża. Samolot ląduje za pół godziny.
- Powodzenia.
Kiedy mama wyszła, Lena rzuciła się na kanapę .
- Maria i Silnio… Szaleństwo…
- Tak jest – Latoszek odstawił kubki do zlewu.
- Co ty taki małomówny jesteś?
- Nie wiem.
- Masz jakieś plany na Nowy Rok?
- Nie wiem.
- A co wiesz?
Latoszek tylko uśmiechnął się tajemniczo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Majusia
Cicha Wielbicielka Latoszka

Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chałupy łelkam tu
|
Wysłany: Sob 16:48, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ala jesteś świetną pisarką! to naprawdę dobre opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niuńka
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 4850
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Mexico suenos...
|
Wysłany: Pon 11:22, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
no to sie szykuje jakis suprajs
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
|
Wysłany: Pon 11:31, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
O, dopiero dzisiaj przeczytałam. Jak zwykle kapitalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ylva
Przyjaciółka Latoszka

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 12:51, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Phi, a ja się już dużo zaczynam domyslac, Alicja Pamietaj że obiecałaś mi dedykację na nocy poślubnej!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Śro 16:30, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, pamiętam, ale jeszszszcze nie.
Lena leniwie przewróciła się na drugi bok. Dreszcz przeszedł jej po plecach, w mieszkaniu było okropnie zimno. Chciała owinąć się więc szczelniej kołdrą, lecz z lewej strony napotkała opór w postaci Latoszka. Usiadła więc na kanapie i obudziła go lekko.
- Dzień dobry.
- Dobry.
- Co tu tak zimno?
- Nie wiem. Masz jakieś plany na dziś?
- Owszem, iść do Trettera i spytać, dlaczego nie grzeją.
Po półtorej godzinie sprawa wyjaśniła się – awaria, w całym szpitalu zimno, odpowiedni ludzie wezwani. Rzeczywiście półtorej godziny później grzejnik zrobił się ciepły, jednak w mieszkaniu ciągle było zimno. Latoszka jakoś drażnił widok trzęsącej się z zimna Leny. Kazał jej włożyć jego grube spodnie i jego grubą koszulę, po czym usadowił ją pod kaloryferem z kubkiem herbaty w ręku.
- Muszę ci kupić nową piżamę.
- A ty?
- Ja mam. Wyposażyłaś mnie, dziewczyno, wystarczająco.
- Kochany jesteś.
- Doprawdy?
- Bardzo.
Dzień upłynął spokojnie. Po południu na herbatę wpadła Dagmara – z Joanne, oczywiście. W mieszkaniu było już cieplej, choć poranna nieprawność pieca była wciąż odczuwalna. Wpadł także do nich Jacek Mejer, aby życzyć im szczęśliwego Nowego Roku. Na widok Dagmary nieco się spłoszył, ale zauważając wzrok Leny, dzielnie usiadł i (jeszcze dzielniej) wypił herbatę.
Podczas, kiedy Jacek zainteresował się Joanne (lub też raczej Joanne zainteresowała się Mejerem), Dagmara wyjęła komórkę i zatopiła paznokcie w klawiszach.
- Co ty tam tak piszesz? – Lena usiadła obok niej.
- Nic.
- Jak to nic? Czyżby jakiś kawaler na horyzoncie?
Dagmara uśmiechnęła się szeroko.
- Solo.
- Ach, ten twój adwokat.
- Jest…
- Cudowny, wiem, mówiłaś mi to.
- W Nowy Rok jedzie do Finlandii. Na szkolenie.
- Tak?
- No… 29, 30, a potem 3 i 4 stycznia.
Lenę przeszedł dziwny dreszcz. Top jest zbyt dziwne, jak na zbieg okoliczności.
- A jak on właściwie ma na imię? Harry?
- Nie, Silvester, ale wszyscy mówią na niego Solo albo Silnio, bo…
- Nie jestem pewna, ale…
- Co?
A jeśli to jednak JEST zbieg okoliczności?
- Możliwe, ze jest to zbieg okoliczności – Latoszek odłożył szmatę; od dłuższego czasu przysłuchiwał się rozmowie – ale nie jaki Silvio-adwokat, który pracował ostatnio w Japonii, wyjechał do Finlandii świętować Nowy Rok w towarzystwie mamy Leny. Chyba, że ktoś sobie robi jaja…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|