|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 17:27, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Super i ta ich rozmowa bez Jacka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Halley
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Wto 15:08, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
fajne to "no" w stylu LAtoszka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Pią 8:50, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Fajnie tak, bez szpitala, bez nikogo…
- Jeszcze zatęsknisz.
- Wiem, ale…
Lena z Witkiem szli właśnie po piaszczystej plaży obserwując zachód słońca.
- … ale czasem dobrze tak, nikt nam nie przeszkadza…
- Mejer nie wejdzie nagle – dokończył Latoszek uśmiechając się.
- Tak. Ciekawe, jak mu idzie w pracy.
- Pewnie dowiemy się, kiedy Adam przyjedzie.
- Ale słoneczko śliczne. Zrobiłeś zdjęcia?
- Zrobiłem.
- Ile jeszcze zostało?
- Zrzucimy dzisiaj z do komputera i znowu możemy robić, pojedziemy sobie kiedyś do W…
- Patrz! – Lena podniosła z ziemi muszelkę.
- Śliczna.
- My takich nie mamy.
- Fakt, nasze są małe i białe.
- Ta jest olbrzymia.
- Dobrze, bierz i idziemy, bo ciemno się robi.
Adam Grudzień i Dagmara zastali Latoszków w hotelu. Było ciepło i duszno, nie mieli ochoty nigdzie wychodzić. Kiedy wieczorem powietrze nieco się ochłodziło, wyszli do miasteczka, gdzie pomarańczowe latarnie oświetlały jasno drogi. Adam sprawiał wrażenie zadowolonego, Dagmara natomiast była wściekła, choć starała się zachowywać spokojnie.
Następnego dnia, kiedy spotkali się przy śniadaniu, Dag sprawiała wrażenie nieco udobruchanej.
- Dag, a gdzieś ty dziecko zostawiła? – Lena nagle wypiła całą szklankę wody.
- Jo… jest u Jacka.
- Jacka?
- A tak właściwie – Latoszek nie był w stanie ugryźć bułki oszołomiony wyczynem Leny – co u niego?
- Jakoś sobie radzi, chociaż ostatnio zrobił się dziwny.
- On w ogóle jest dziwny – stwierdził Latoszek.
- Siedzi ostatnio przy jednej pacjentce. Nieraz po pracy.
- Uuu – Lena wyszczerzyła zęby.
- A ty, co żeby suszysz?
- Ja? Nic, Wituś, nic…
Do południa wszyscy wylegiwali się na plaży, w południowy upał wszyscy zniknęli w domu, gdzie Witek pokazał im dotychczas zrobione zdjęcia, wieczorem natomiast poszli do miasteczka na olbrzymią pizzę.
Kiedy późnym wieczorem we wtorek Adam i Dagmara wracali do Leśnej Góry, wszyscy – nawet Dagmara – byli w wyśmienitych nastrojach.
- Więc, miłej podróży. Tylko uważajcie na Mejera.
- Który nas zabije, jeśli się dowie - Adam uścisnął Lenę na pożegnanie. – Miłej nocy.
- Dziękujemy, nawzajem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 13:34, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Super,te zdjęcia to mi przypomniały Zakochanych,tylko tam chmury fotografował.I fajny tekst z zębami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
|
Wysłany: Pią 13:49, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Świetny tekst, ale to u Ali normalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ylva
Przyjaciółka Latoszka

Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 15:22, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nic dodac nic ując
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Halley
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Pią 18:00, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
fajneee
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ksantia
Znajoma Latoszka

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:07, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Latoszek nie był w stanie ugryźć bułki oszołomiony wyczynem Leny |
lool fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niuńka
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 4850
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Mexico suenos...
|
Wysłany: Wto 11:54, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Sto lat tu nie byłam ale nadrobiłam Ala swietnie piszesz z biegem czasu coraz lepiej bardzo mi sie podoba, az mi sie zapragneło napisac cos swojego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Wto 15:44, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No to, Niuń, czekamy
A teraz małe denko ode mnie, miłego czytania (mimo wszystko)
Ylwuś
Lena i Witek wrócili do hotelu. Dziewczyna poszła pod prysznic, natomiast Latoszek usiadł na skromnej włoskiej kanapie i zapatrzył się w okno, za którym było widać księżyc i mnóstwo gwiazd.
- Już! – Lena usiadła obok niego.
- To ja teraz.
- Sam? - Lena wyszczerzyła zęby.
- Chcesz iść ze mną?
- Poczekam tutaj.
Latoszek poszedł do łazienki, odkręcił wodę i zdjął koszulę. Nie zdążył nic innego zrobić, bo drzwi otworzyły się, potem zamknęły, a w środku pojawiła się Lena.
- Jakim cudem tak długo wytrzymałeś tam beze mnie?
***
Wschód słońca był równie piękny, jak zachód. Lena obudziła się, a na miejscu Witka zastała czerwoną różę. Kobieta owinęła się kołdrą, po czym tuląc do siebie różę zajrzała do kuchni, gdzie na stole ujrzała śniadanie. Z łazienki dobiegał szum wody, więc Latoszek musiał być właśnie tam. Uśmiechnęła się i wstawiła kwiatek do wazoniku z wodą, najprawdopodobniej przygotowany właśnie do tego celu.
Po kilkunastu minutach mężczyzna wyszedł z łazienki.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
- Jak się czujesz?
- Świetnie, chyba też zaraz skoczę pod prysznic.
- Zrobiłem śniadanie.
- Widzę.
- Smacznego.
Latoszek usiadł naprzeciw i zajął się bułką.
- Masz jakieś plany na dzisiaj?
- Pójdziemy na plażę, poopalamy się…
- Z ciebie już i tak jest murzynek, kruszynko.
- Ha. Ha. Ha.
Na plażę jednak poszli. Być może dlatego, że po tej nocy byli rozleniwieni, a może przez wzgląd na urok osobisty Leny, którgo użyła, a który na Witka jak najbardziej zadziałał.
Tydzień minął bardzo szybko. Zrobili mnóstwo zdjęć, oboje przybrali lekko brązowy kolor. Czas płynął jednak nieubłaganie i wkrótce musieli spakować walizki i wracać do Leśnej Góry.
- Mejer mnie zabije – Witek włożył kąpielówki do walizki.
- Gdzie ty to dajesz? – Lena wyjęła kąpielówki i włożyła do drugiej walizki. – Jeśli Adam się wygadał, to nie masz się czego obawiać.
- Co ty robisz z tymi spodniami? – Witek złapał spodnie które mu podała Lena. – A jeśli nie powiedział?
- Sam go prosiłeś, żeby nie mówił… Trzymaj to.
- A jeśli… co ty z tym robisz? – Lena wyjęła z torby wszystkie spodnie i zaczęła układać je od nowa. – Ale to nie zmienia faktu, że Jacek mnie zabije.
- Pakuj się – kobieta włożyła wszystkie spodnie, domknęła walizkę, a kąpielówki włożyła do tej pierwszej walizki.
- Dobrze włożyłem te spodenki, to mi je wyjęłaś. Jeśli Jacek…
- To ja cię obronię. Przynieś ręczniki z balkonu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|