|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Pią 6:46, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że znajdziesz troche czasu dla nas i wysrkobiesz co nieco
- Co jest?! – Arkadiusz Latoszek z rozmachem otworzył drzwi. – A, to ty.
Na jego twarzy pojawił się drwiący uśmiech.
- Mama zostawiła u mnie swoje wyniki.
- Och, co za pech.
- Gdzie ona jest?
- Nie wiem.
- Sądziłem, ze mieszka z tobą?
- Jakie to urocze, że troszczysz się o mamusię… Nie sądzę, aby mieszkała ze mną.
- Więc… gdzie jest?
- Szczerze mówiąc, g*** mnie to obchodzi.
- Doprawdy? Od kiedy?
Arek wzruszył ramionami.
- Nie mam czasu.
- Nie szkodzi. Jesteś parszywym gnojkiem, wiesz? Tyle ci powiem. G**nianego dnia.
Latoszek odszedł korytarzem. Teraz był pewien, że Arek coś kombinuje.
- Cześć.
- Cześć, Dag.
Znając swoją siostrę, wiedział, że będzie chciała wiedzieć, o co chodzi.
- Co jest?
- Szukam mamy.
- Nie jest z Arkiem?
- Nie. Pomijając fakt, że mnie nie lubi oraz fakt, że Arek się wrył do mojego mieszkania, chętnie bym go teraz skopał.
- To już nie jest twoje mieszkanie.
- Inteligentna odpowiedz błyskotliwej siostry.
- Oh, thank you – Dagmara wyszczerzyła zęby. – So… Co zamierzasz?
- Znaleźć matkę?
- Znakomicie. Tylko… przypominam ci, że masz żonę.
- A co moja żona ma z tym wspólnego?
- Wszystko.
- To znaczy? – Witek przystanął.
- No… Właśnie to znaczy, chyba powinieneś wiedzieć, co to znaczy. Od pewnego czasu totalnie ją ignorujesz.
- Ja?
- Nie, ten za tobą.
Latoszek mimochodem odwrócił się.
- Ale ty jesteś TĘPY.
- Wypraszam sobie. O co ci chodzi?
- O to, że masz żonę i powinieneś się choć trochę z nią liczyć! W ogóle się do niej podobno nie odzywasz.
- Wiesz, co? Nie wtrącaj się – odpowiedział zdenerwowany i odszedł szybko.
Wiesz, ona chyba ma rację.
I ty, Brutusie?
Dobra, nie odzywam się.
Był teraz zły na cały świat, na Lenę, na Dagmarę, na Arka… Jak ona mogła twierdzić, że się z nią nie liczy? Że nie zwraca na nią uwagi?!
Kiedy ostatnio z nią rozmawiałeś?
Ona też ze mną nie rozmawia. Posyła sobie Dagmarę.
Wiesz, co? W takiej sytuacji tylko Dag jest w stanie przebić się przez twoją głupotę
Wrócił do domu wieczorem, lecz nawet te kilka godzin, które minęły od spotkania z rodzeństwem, nie przyćmiło złości chociaż trochę i nawet perspektywa wolnego weekendu go nie cieszyła.
- Cześć – Lena wyskoczyła z kuchni.
Witek nie odezwał się.
- O, widzę, że eliminujesz u siebie funkcje mowy.
- Nie musiałaś od razu przysyłać do mnie Dagmary, wiesz?
- Dobrze. Więc ty do mnie rozmawiaj.
- Nie ma o czym.
- No właśnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
izuś_
Cicha Wielbicielka Latoszka

Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:36, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Świetne, Alu. I jak zawsze świetne dialogi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 18:55, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Super,no i te dialogi,czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Pią 17:31, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że kogoś to zainteresuje
Miarka przebrała się kiedy Lena odwróciła się do niego plecami. Noc nie zapowiadała się interesująco. Myśli krążyły Witkowi po głowie nie pozwalając mu zasnąć. Co jakiś czas spoglądał na zegarek, który ukazywał, że czas mija bardzo powoli. Kiedy czerwone cyferki złożyły się w godzinę 00:30, Latoszek zwlókł się z łóżka i poszedł do kuchni. Ta noc rzeczywiście nie była ciekawa.
Może jednak z nią porozmawiaj.
To ona ze mną nie rozmawia.
Czarodziejskie działania Dag już na ciebie nie działają.
I co z tego?
Szkoda.
Dziękuję.
Cóż za ironia.
Kiedy Lena rano weszła do kuchni, zastała Witka z głową opartą na stole.
- Świetnie – stwierdziła na głos.
Witek obudziła się i podniósł głowę.
- Fajnie, że śpisz w kuchni. Sądzę jednak, że łóżko byłoby wygodniejsze.
- I tak nie chciałaś ze mną spać, po co się martwisz?
- Dla żartu.
Na kolejne dni, a nawet tygodnie dla państwa Latoszków nastały ciche dni. Nie pomogła Dagmara, Tretter, nie poradził Mejer, który zresztą miał jednak problem z przyzwyczajeniem się do własnej obrączki, którą posiadł niecałe dwa tygodnie temu.
Majowy dzień należał do Leny; szła do pracy i wracała wieczorem. Wtedy to Witek wychodził do pracy, a rano kładł się spać. Spotkanie w wolny dzień było męką i kończyło się klęską obu stron – Witka, zbyt upartego oraz Leny równie upartej, jednak w gorszej pozycji.
***
Na znakomitej pozycji jednak był sam Arkadiusz Latoszek, przynajmniej on sam tak właśnie oceniał swoją sytuację. Pewnego czerwcowego poranka wszedł z szerokim uśmiechem do pokoju lekarskiego, gdzie Lena wkładała na siebie kitel.
- Dzień dobry. Jak tam Witold?
- Nie wiem, spytaj go sam jeśli cię to interesuje.
- A ciebie nie interesuje?
- Jedyne, co interesuje mnie w tej chwili, to to, dlaczego ciebie to tak interesuje. Bo gdyby cię to interesowało, ponieważ interesujesz się swoim bratem, super, jednakże w obecnej sytuacji twoje zainteresowanie jest interesująco podejrzane. Więc nie interesuj się albo rób to mniej interesująco.
Arkowi opadła szczęka.
- Doprawdy…
- Bardzo interesujące, jednak radziłbym interesować się prywatnymi sprawami po pracy, ponieważ w przeciwnym razie byłbym zainteresowany powodem pańskiego zainteresowania prywatnymi interesami w pracy i nie sądzę, by miał pan jakieś interesujące wytłumaczenie – do pokoju lekarskiego wszedł najwyraźniej zdenerwowany doktor Sambor, trzymając jakieś zdjęcia w ręku. – A teraz radziłbym panu zainteresować się tymi zdjęciami jakże interesującej złamanej kości udowej, zamiast interesować się panią Latoszek, choć nie ukrywam, że jest bardzo interesującą kobietą.
Arek zacisnął zęby i wziął od Sambora zdjęcia. Lena z zamiarem podziękowania Samborowi w późniejszym czasie za interesująca przemowę, podreptała na oddział.
Doprawdy, interesujące…
Pora porozmawiać z Witkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 18:25, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Super,strasznie interesujące ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
funky
Przyjaciółka Latoszka

Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią 22:14, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no Ala Twoje teksty są genialne . Bardzo interesująca się to czyta . DZięki za super opowiadanko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Halley
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Pią 22:17, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
swietne swietne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MoNiA
Cicha Wielbicielka Latoszka

Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: =RaDoM/WaWa=
|
Wysłany: Sob 13:02, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie-bardzo interesujacy cedeczek Robi sie naprawde interesujaco Czekam na kolejna czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
izuś_
Cicha Wielbicielka Latoszka

Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:39, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Suuuuper
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Czw 6:25, 04 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie umiałam przebrnąć, dlatego któko zwięźle i na temat.
- Witek? – Lena weszła do domu. Może Witek jeszcze nie wyszedł. – Jesteś?
Latoszek znajdował się w sypialni.
- Witek?
- No.
- Nie idziesz do pracy?
- Nie.
- Dlaczego?
- Lekarzom zdarza się czasem chorować.
Lena usiadła na brzegu łóżka.
- Jesteś chory?
- Nie widać?
- Musisz być taki wredny?
- Dziękuję za komplement.
- Chodziło ci o twoją mamę?
Zapadło milczenie.
- No, tak, czy nie? – powtórzyła Lena.
- No…
- A to nie mogłeś mi tego najzwyczajniej w świecie powiedzieć?
- Jak na to wpadłaś?
- Jesteś za tępy, żeby to pojąć. Może się nie lubicie za bardzo, ale nie masz serca z kamienia, przynajmniej niekiedy. Ona jest w szpitalu.
- Co?
- Z niedożywieniem.
- Jak to z…?
- Widzisz? Mogłeś mi od razu powiedzieć. Arek się nią nie zajmuje?
- Nie wiem, powinien. Jest sk…
- Mniejsza o to, teraz ty się kuruj, ja ci herbaty zrobię.
Napięta atmosfera ciągnąca się od maja, trysnęła jak bańka mydlana. Nagle wszystko wróciło do całkowitej normalności. Aż dziwnie się można było poczuć, obserwując Lenę podśpiewującą pod nosem i przyrządzającą herbatę dla męża, do którego przez miesiąc się nie odzywała.
Tak też poczuła się Dagmara, która pojawiła się u Latoszków w niedzielę po południu.
- Przepraszam, co tu się stało? – spytała, kiedy zobaczyła ich przebywających w jednym pomieszczeniu.
- Wiele rzeczy się stało.
- Na przykład?
- Jest chory. Końcóweczka. Jeszcze jutro, a potem do pracy.
- Oh, great, a Lena?
- Co ja? Chcesz herbaty?
- Tak, poproszę. Koniecznie – Dag usiadła przy stole. – No więc tak, zacznę od początku. Przez miesiąc się do siebie nie odzywacie, mijacie się w dyżurach, a przebywanie obu w jednym pomieszczeniu jest praktycznie niemożliwe. Dzisiaj przychodzę i… i co?
- Mały kryzys zażegnany – odpowiedziała Lena stawiając przed nią kubek.
- Wspaniale. Pomijając fakt, że za wami nie nadążam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|