|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Pią 20:46, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Szablonowo.
- Lena? – wieczorem w sypialni Witek niebezpiecznie przybliżył się do Leny i objął ją w talii.
- Miałam dwie operacje po trzy godziny. Możesz sobie marzyć.
Latoszek odwrócił się na koniec łóżka.
- Bynajmniej na myśli nie to miałem.
- Więc o czym facet może myśleć w sypialni?
Witek westchnął.
- Chciałem cię o coś prosić. Nie umiem się tym zająć.
- Czym? Teraz zajmuję się spaniem, w czym ewidentnie mi przeszkadzasz.
- Rany… Dobra, powiem ci rano. Tylko będziesz miała mniej czasu na odpowiedź i będziesz musiała się zgodzić.
- Na co? Co ty kombinujesz?
- Na własne życzenie powiem ci rano. Teraz możesz sobie pomarzyć.
Lena nakryła głowę poduszką.
***
Ranne wyjaśnianie sprawy zajęło Latoszkowi prawie dwie godziny, choć swój pomysł Witek wyjaśniał zaledwie pięć minut. Ostatecznie skończyło na zatwierdzeniu przez Lenę pomysłu męża. I tak oto Lena następnego dnia wybrała się na skromną wycieczkę, podczas gdy Witek znęcał się nad kolejnymi pacjentami. Upał dawał o sobie znać i pojawiało się coraz więcej poparzeń, podtopień, a wczoraj zdarzył się paskudny wypadek dwóch rowerzystów, którzy na siebie wjechali z oszałamiającą prędkością.
Wieczorem Witek zapukał do pokoju obok łazienki, po czym ostrożnie wszedł do środka. Jego mama przeglądała właśnie jakąś książkę.
- Co czytasz?
- Książkę?
- Właściwie, to pomyślałem… Dagmara uważa, że powinnaś częściej wychodzić z domu.
- No i?
- Pomyślałem…
- Książka jest interesująca.
- Tak, ale… - Latoszek westchnął. – Nie umiem z tobą rozmawiać.
I choć mówił to bardziej do siebie, usłyszał odpowiedź.
- Właśnie słyszę. O co chodzi.
Mężczyzna westchnął po raz kolejny.
- Po prostu…
- Dobranoc. Pozwól mi skończyć czytać.
- Chciałem ci kupić psa. Tylko nie wiem, czy będziesz umiała się nim zaopiekować. Bo ja nie byłbym tego taki pewny, jak Dag. Wiem z autopsji.
I wyszedł zamykając za sobą drzwi. Wszedł do sypialni i rzucił się na łóżku. Po chwili zorientował się, że Lena również się tu znajduje. I patrzy tępo w sufit.
- Co jest?
- Wybrałam psa.
Po twarzy spłynęła jej malutka łezka.
- Ja się pytam, co ty na tym suficie widzisz?
- To co się czasem zdarza.
- Czyli?
- Dzidziuś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Halley
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Sob 12:23, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
swietne =*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
izuś_
Cicha Wielbicielka Latoszka

Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 13:54, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Suuuper ! Miałam trzy odcinki zaległości, no a teraz jestem na przepustce to sobie przeczytałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niuńka
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 4850
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Mexico suenos...
|
Wysłany: Sob 18:31, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
no przeczytane i Alus no no no pieknie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Wto 13:19, 27 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
- HEJ! – Mejer zadowolony, wrócił wczoraj z urlopu i teraz próbował przywrócić Latoszka do świata rzeczywistego.
- Co? – resztki kawy Witka wylądowały na podłodze, kubek ocalał.
- Uuu. DO CIEBIE TRZEBA CHYBA DZISIAJ WIELKIMI LITERAMI MÓWIĆ.
- Byłoby wskazane.
- CO JEST? – ryknął Mejer, aż pielęgniarka przechodząca obok odwróciła się.
- Zamknij się. Aż takimi wielkimi nie trzeba. Lena jest w ciąży.
Mejer usiadł.
- GRATULACJE!
- Szpital wie, nie musisz się wysilać.
- JA NIE WIEDZIAŁEM! DLATEGO TRZEBA TOBĄ WSTRZĄSNĄĆ PRZED UŻYCIEM! - stwierdził zadowolony Jacek.
- Jak tam twoja żona?
- NIE ZMIENIAJ TEMATU? KTÓRY MIESIĄC?
- Nie pytaj mnie o takie rzeczy.
- LENY SPYTAM.
- Jasne.
- BIEDNI PACJENCI.
- Co to za krzyki? – do pokoju wpadł Sambor ze zdjęciami. – Doktorze, może mógłby pan trochę ściszyć ton głosu?
- To on – odparł Latoszek, wskazując na Mejera.
- Jacek, nie musisz robić takiego rabanu o dziewiątej rano, tylko dlatego, żeby oznajmić wszystkim, że wróciłeś z Chorwacji.
- BO WITEK MI NIE POWIEDZIAŁ, ŻE BĘDĘ OJCEM CHRZESTNYM.
Witek oparł głowę o blat biurka.
- Lena jest w ciąży?
- Nie, ja jestem w ciąży – odpowiedział z ironią Latoszek.
- CZYŻBY MEDYCYNA ZASZŁA AŻ TAK DALEKO?
- Moje gratulacje – Sambor zajął się oglądaniem zdjęcia.
- Co tam pan ma?
- Nietypowo złamaną kość ramieniową.
- Oj.
Witek wpatrzył się w zdjęcie.
- Mieliśmy wiadomość – zaczął Sambor – że był jakiś wypadek, podczas tego wyścigu kolarskiego. Podobno kilku rowerzystów się zderzyło, więc interna może być potrz… DOKTORZE LATOSZEK!
- POMÓC CI, MICHAŁ? – Mejer natychmiast wtrącił się do rozmowy.
- Na zdjęcie patrzyłem.
- OCZYWIŚCIE! - odpowiedzieli Mejer i Sambor jednocześnie.
- WIĘC IDĘ! – ryknął i zmierzył w stronę drzwi, jednak zatrzymał się. – Co było z tym wyścigiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 17:47, 27 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Niezłe .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasia=)
Cicha Wielbicielka Latoszka

Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Wto 22:39, 27 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
ŁŁOOOO musze ten ep skomentować
Mówienie wielkimi literami A Witek tak jakby sie nie cieczy? Czyżby przeżywał szok, jak to sie mogło stać? Te wszystkie lata studiowania medycynytaki mądry, na paru wykładach go nie było czy jak?? Genialne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
|
Wysłany: Wto 22:53, 27 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie się też podoba. Bardzo!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niuńka
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 4850
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Mexico suenos...
|
Wysłany: Śro 13:09, 28 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
hehehe dobree z tymi wielkimi lterami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pomarańczowego pokoju
|
Wysłany: Pon 18:41, 03 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Krótko, czas goni.
- Dzień dobry, Witoldzie – Arek obnażył swoje żółte zęby. – Jak tam żona, tatusiu?
- Spadaj.
- Oj, oj… Czyżby Witold się nie cieszył?
- Nie mów do mnie Witold.
- A może Witold obawia się, że to nie jest dziecko Witolda?
- Jeszcze jedno słowo i wyrzucę cię przez okno. Chyba raz to już przerabiałeś, prawda?
- W każdym razie byłbyś mało oryginalny.
- Ale miałbym spokój.
- Mniejsza o to, jak tam twoja żona? Słyszałam, że kupiliście pieska? Urocze…
- Nie mamy żadnego psa. Nie masz nic do roboty?
Arek roześmiał się.
- Ja nigdy nie mam nic do roboty.
- Iść do Trettera? Mógłby…
- Nie, nie trzeba – odpowiedział szybko Arek. – Przyjdę później…
W rzeczywistości, Latoszek, choć było to ponad dwa tygodnie temu, wciąż nie mógł się otrząsnąć z głębokiego szoku, jakiego doznał na skutek odkrycia, że wkrótce będzie ich czworo (plus jego matka, nie snuć mi tu domysłów), a w żadnym wypadku nie będą sami. Stanowczo, sytuację pogarszał fakt, że Mejer nie odstępował go na krok, Wójcik snuł się za nim, kiedy tylko miał wolną chwilę, a szanowny brat drwił z niego, gdy tylko nadarzała się okazja. Najchętniej wziąłby sobie wolne, jednakże z punktu widzenia Trettera było to niemożliwe, gdyż teraz na urlop wybrał się Pawica oraz Edyta więc na internie praktycznie został on i Adam. Trettera dodatkowo paraliżował fakt, że wkrótce Lena zrobi sobie wolne i zadecydowała o tym siła wyższa (a właściwie Witek) i on sam nie będzie miał na to wpływu. Tak czy siak, Witek miał dwa tygodnie urlopu zaplanowane dopiero we wrześniu i nie było mowy o wcześniejszym niepojawianiu się w pracy.
Ach, no tak, jeszcze Dagmara… Przeżywała wszystko bardziej nawet, niż Lena, choć Witkowi wydawało się, że ona już ma dziecko; jednakże… kobieca solidarność.
Wieczorem, kiedy Latoszek wrócił do domu, spostrzegł, że mylił się dziś w przynajmniej jednej sprawie – w kuchni, w kącie między ścianą a szafką kuchenną, w wielkim koszu spał mały, jasny labrador. Kiedy mężczyzna podszedł bliżej, pies otworzył oczy i zaczął warczeć.
- Świetnie – mruknął Witek i zniknął pod prysznicem.
Lena zza kolumny w salonie obserwowała bieg zdarzeń i na reakcję pieska omal nie wybuchnęła śmiechem. No tak, mogła się tego spodziewać. Podeszła do zwierzaka i pogłaskała go.
- Hej, Witek jest fajny…
Labrador zaszczekał przyjaźnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|