|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tala
Przyjaciółka Latoszka

Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 20:52, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Już zapomniałam o czym był ostatni odcienk, a to pewnie dlatego, że robiłam milion rzeczy na raz.
A tak wogóle scenarzysci mogliby dorzucić trochę latoszkowej akcji! Nudy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anna Z
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
|
Wysłany: Nie 18:25, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie dzisiejszy odcinek był bardzo pozytywny, pod każdym względem.
- świetny wątek medyczny z dziewczyną z zespołem Downa i świetnie wątek zagrany.
- Monika i Jędras, powiem tak, kto się czubi ten się lubi. A Jędras to kolejny, może i szorstki lekarz w obejściu, ale tak naprawdę dusza człowiek
- mam nadzieję, że to wreszcie początek otrzeźwienia Marty, Konicy należało się poprawić jeszcze z drugiej strony
- Kuba, jak zwykle znakomity w każdym cału. Kolejny raz dowód na to, że jest znakomitym przyjacielem i kolegą.
- no i na koniec Witek i Lena. Z tych zapowiedzi, ktore się ostatnio pojawiły nie sprawdziło się zbyt wiele. I na szczęście. Przede wszystkim żadnej rozmowy o odkladaniu ślubu. Widać, że Witek jest dla Leny najważniejszy, choć nęci ją staż zagraniczny. Bo to nie tylko szansa dla zdolnej lekarki, ale i możliwość zarobienia "kasiory" na mieszkanie ( a fe, pani Ciunelis, dialog rodem z "Kiepskich"). Witek boi się, że nie wróci (przecież Jacek nie wrócił), ale wydaje mi się, że wcale nie ma powodółw wątpić w Lenę. Lena w tę kolację została wmanipulowana, pewnie gdyby wiedziała, że to kolacja we dwoje, postarałaby się jakoś wykręcić, a tak została zaskoczona. Zauważyłam, że Edwards na początku jakby się odsłonił ze swoimi prawdziwymi intencjami, ale zauważył, że łatwo może Lenę spłoszyć swoją adoracją, dlatego wycofał się czym prędzej i pozostał przy rozmowie o stażu, o doktoracie. A Lena, jak widać nie zorientowała się w niczym. Wydaje mi się, że Lena w ogóle nie jest pod wrażeniem Edwardsa jako mężczyzny. Ot po prostu pochlebiają jej komplementy od znanego profesora, ktory rzekomo widzi w niej zdolną lekarkę, a nie piękną kobietę ( trzeba przyznać, że Lena wyglądała wyjątkowo atrakcyjnie). Natomiast jakoś nie mam przekonania do szlachetności Edwardsa, to chyba nie jest typ człowieka mającego czyste intencje. Wyczuwam w nim fałsz. Dla Leny, mimo trudnego charakteru, istnieje tylko Witek. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że te wszystkie zapowiedzi o kryzysie uczuć Leny są przesadzone. Oczywiście decyzja o wyjeździe może wywołać zawirowania, ale na pewno nie spowoduje rozstania. I jestem pod wrażeniem postawy Witka. Wprawdzie boi się wyjazdu ukochanej, ale z drugiej strony nie chce niczego narzucać. I tak trzymać. Lena musi decyzję podjąć sama. Ale wydaje mi się, że będzie dobrze.
No i Orlicka względem Leny bardzo się zmieniła. Ciekawe czy to zazdrość, że Edwards obdarzył swoim zainteresowaniem początkującą lekarkę?
W każdym razie cieszy mnie, że mieliśmy kolejny, naprawdę dobry odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tala
Przyjaciółka Latoszka

Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 16:00, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
336. Odcinek fajny. Fajne Latoszki. Nie ma czasu na rozpiywanie się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Halley
Miłość życia dr Latoszka
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Pon 8:47, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
popieram Talę fajna scena z pizza i ananasem na potencję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
|
Wysłany: Pon 11:40, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek w sumie dobry. Gdyby jeszcze nie ten Konica i naiwna Marta, którą manipuluje ten oszust, to można by powiedzieć, że bardzo dobry.
-Bardzo podobał mi się wątek z Zybertem, zarówno stanowisko Trettera, jak i kolegów. Fajna wspólna scena dwóch Opaniów (mimo że od tylu lat obydwaj grają w serialu, to wspólne scenki, o ile dobrze pamiętam były na początku).
-Coraz bardziej mi się podoba Jędras i chociaż zaiskrzy między nim a Moniką pewnie jeszcze nieraz, to jednak jest między nimi nić porozumienia.
-Orlicka jak widać chyba wyrobiła sobie zdanie, w jaki sposób Lena staje się faworytą Edwardsa. A zachęcając ją do wyjazdu już wkrótce, stara się wybadać jak daleko Lena jest gotowa posunąć się.
- Lena, na początku odcinka wydawało mi się, że gotowa jest zrezygnować z wyjazdu, skoro planuje miesiąc miodowy. Nawet, kiedy usłyszała od Orlickiej, że miałaby już wyjechać wkrótce, widać było jej wahanie. Wydawało mi się, że wreszcie zorientowała się o co tak naprawdę chodzi Edwardsowi, kiedy ten z bukietem kwiatów w2ystartował z pytaniem: "przyjedziesz do mnie? Wtedy wydawało mi się, że Lena tego zgłoszenia nie wyśle, machnie ręką na wyjazd i zostanie z Witkiem. Ale jak widać Lena jak ta ćma, leci do ognia, musi opalić sobie skrzydełka, żeby przejrzeć na oczy. Jak patrzyłam na Edwardsa, kiedy został z tym bukietem kwiatów na ławce, to ujrzałam w nim obleśnego satyra, na twarzy którego malowało się przekonanie, że Lena i tak będzie należeć do niego. Nie wiem, czemu ma służyć zrobienie z Leny takiej głupiutkiej gąski. Jak widać już nie jest tak bardzo przekonana o swojej wyjątkowości i geniuszu, ale mimo wszystko jest nadal przekonana, że to ze względu na walory intelektualne została przez profesora doceniona.
-Witek, widać, że ciągle się boi, boi się cokolwiek planować, bo nie ma pewności czy jest dla Leny na tyle ważny, żeby dla niego wyrzekła się wyjazdu do Londynu. I jak widać ma rację, ostatnia wspolna scena jest wyjątkowo przygnębiająca. Kiedy Witek na moment uwierzył, że mogliby spędzić tylko we dwoje miesiąc miodowy, dowiaduje się, że za parę dni jego narzeczona wyjeżdża do Edwardsa. Witek na razie jest zazdrosny o Edwardsa nie tyle jako o mężczyznę, tylko jak o kogoś kto zabiera mu Lenę. Ale i to się zmieni. Dla mnie to wszystko jest smutne i raczej nie nastraja optymistycznie. Lena na pewno wyjedzie, tylko pytanie, jak szybko w tym Londynie przekona się o co tak naprawdę temu wspaniałemu Edwardsowi chodzi.
Bardzo mi się podoba, że wreszcie Witka pokazuje się jako dobrego lekarza, ktory ma wiedzę i umiejętności i choć może szorstki ma dobre serce (scena z dziewczynką z Downem). Natomiast zastanawia mnie czy Lena jest jeszcze lekarzem? I co ona wtym szpitalu robi? Czy tylko doktorat, a wolnych chwilach zanosi Orlickiej zdjęcia rentgenowskie. Czy pracuje w domu, czy w szpitalu? Pokręcone to jakieś.
Odcinek raczej na plus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szyna
Znajoma Latoszka

Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gliwice, sercem w Łodzi
|
Wysłany: Pon 17:37, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
odcinek jak najbardziej na plus. bywały lepsze, ale bywały też zdecydowanie gorsze.
dówch Opaniów - SUPER! to mi się bardzo podobało
Lena wreszcie nie warczała na Witka o byle co. normalne Latoszki. co do wyjazdu... zapaliła jej się jakaś ostrzegawcza lampka, ale albo chcą z niej zrobić głupią i dlatego jedzie albo mimo widocznych zalotów profesorka chce się sprawdzić i pojechać na staż. jakby nie było jest to dla niej szansa na zdobycie nowego doświadczenia. może myśli, że po prostu pojedzie i będzie "olewać" Edwardsa? coś mi się wydaję, że długo to ona w tym Londynie nie zostanie.
fajnie też prowadzony wątek Moniki i Jędrasa. w końcu kto się czubi ten się lubi :]
na Konice i Marte szkoda mi słów. :/
no i bardzo podobała mi się scena Witka i tej dziewczynki z zespołem Downa. niby szorstki, a jednak bardzo ciepły. i ona chce być lekarzem "jak Latoszek". miłe
co tam jeszcze... a! jak się nazywa ten robotnik? Walduś? symaptyczna postać, fajnie, że czasem tam sobie mignie na ekranie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tala
Przyjaciółka Latoszka

Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 16:29, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jej, dlaczego Lena płakała, widziałam tylko końcówkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
|
Wysłany: Nie 18:39, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jestem pod wielkim wrażeniem dzisiejszego odcinka. Szkoda, że to już koniec. Brawa dla Artura Żmijewskiego jako reżysera. Niby w odcinku aż tak wielu dramatycznych wydarzeń nie było, ale świetne tempo, przemyślany, logiczny układ poszczególnych scen. No super. Ale również brawa dla pani Ciunelis za scenariusz. Wreszcie dopowiedziane sceny, sytuacje, mądre dialogi.
Ale po kolei:
- Konica i Orlicka nie do strawienia. Jedno warte drugiego. Konica puszący się jak paw, a jednocześnie kompletne zero jako lekarz. Świetnie go Latoszek usadził.
Nie obchodzą mnie rozgrywki Orlickiej z Konicą, ale to jak pogrywa sobie z Leną, staje się niesmaczne. Już wyrobiła sobie o niej opinię i jest przekonana, że ma rację. A jednocześnie zamiast tak po ludzku Lenę ostrzec, że pakuje się w dwuznaczną sytuację, jeszcze ją utwierdza w słuszności podjętej decyzji
- świetnie, że Zybert się pozbierał i że jeszcze wykształci niejednego dobrego chirurga, a i przy stole operacyjnym potrafi się znaleźć w tej nowej sytuacji.
- Pawica i Kasia, no cóż zdradę nie jest łatwo wybaczyć, ale mimo wszystko mam nadzieję, że nie wszystko stracone
- Burscy, wreszcie po miesiącach posuchy fajna scenka rodzinna z Melą
- no i na koniec Latoszki. Po dzisiejszym odcinku mam zupełnie inne nastawienie do tego wątku. Nie wiem dlaczego scenarzystom zależało na tym, żeby nas przekonać, że Lena podejmuje wszelkie decyzje nie pytając Witka o zdanie, kiedy okazuje się, że rozmawiali o tym na pewno. Wreszcie pokazano nam inną Lenę. Z jednej strony pełną niepewności czy uda się jej dostać niepowtarzalną szansę (widać, że ona nadal wierzy, że wyłącznie dzięki jej talentowi), a z drugiej strony wreszcie do niej zaczyna docierać, jaką cenę będzie musiała zapłacić. Mało tego, jest gotowa zrezygnować. I tu wielki szacunek dla Witka, który ma świadomość, że rok to bardzo długo, ale jednak nie ma zamiaru Lenie niczego utrudniać, ani jej za wszelką cenę zatrzymywać. Wątłą pociechą jest obietnica, że będą się spotykać, że ślub nie zostanie odwołany, ale rozstanie jest rozstaniem. Dla mnie ostatnia scena odcinka smutna i przygnębiająca: samotna łezka wypływająca z kącika oka Witka i twarz Leny zalana łzami.
No i niestety, jest jeszcze Ada. Dla mnie te dzisiejsze rozmowy są jakby kontynuacją scen z windy, te przeciągłe spojrzenia w oczy, te dwuznaczne uwagi Ady, te jej wątpliwości związane ze ślubem, nie wróży to niczego dobrego. Namiesza ona, oj namiesza. I te pełne dezaprobaty spojrzenia pani Marii. Jakoś jestem spokojna o Lenę, mimo że miała kolejny sygnał od Edwardsa, o co mu tak naprawdę chodzi. Lena najwyżej jak będzie czuła, że znajduje się w coraz bardziej niezręcznej sytuacji po prostu spakuje walizki i wróci do kraju (mam nadzieję, że się nie mylę). Po tym co powiedziała pani Krakowiak, widać, że wierność Witka zostanie wystawiona na próbę ze względu na jakieś szczególne okoliczności. Więc albo ślub się z jakiegoś powodu nie odbędzie, albo Orlicka zacznie sączyć swój jad i zasieje same wątpliwości w sercu Witka. Po dzisiejszym odcinku jestem w stanie uwierzyć, że stać ją na coś takiego. W każdym razie szykują się poważne komplikacje. Szkoda, że aż 3 miesiące trzeba czekać na ciąg dalszy. W każdym razie chciałabym oglądać więcej tak wspaniałych odcinków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:06, 18 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się bardzo podobał odcinek zamykający ten sezon było wszystko co musiało być.Zdecydowanie jeden z lepszych odcinków w tym sezonie. A co do Leny i Latoszka to myślę że Latoszek- zupełnie odstaje od Leny co innego jest ważne dla niego i czym innym się kieruje.Wydaje mi sie ze Lena jeszcze raz powinna go stracić by na prawdę zrozumiała co się dla niej tak na prawdę liczy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
Dziewczyna Latoszka

Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy
|
Wysłany: Nie 23:27, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zaczął się nowy sezon NDiNZ, serialu, który przyprawiał o bicie seca wielomilionową rzeszę widzów, którzy zniecierpliwością czekali przez wakacje na kolejny sezon. I co? I nic. Jako widz czuję się potraktowana mało poważnie, a jako sympatyk Latoszków, który przez lata czekał na upragniony ślub ulubionej pary czuję się po prostu oszukana. Ale po kolei:
-wątek medyczny taki sobie, ani ciekawy, ani nieciekawy, choć z przyjemnością ujrzałam po latach panią Iwonę Pawlak zapamietaną przeze mnie jako Justyna Orzelska z "Nad Niemnem"
-Pawica, jednak rozwód w toku i raczej nie ma szansy, żeby jego małżeństwo uratować. Ale coraz wyraźniejsze otrzymujemy sygnały, że pokojarzą go z Orlicką, a to mi się bardzo, ale to bardzo nie podoba.
-audytor węszący w szpitalu niczym konfident gestapo, kolejna postać, która budzi moją awersję
-Zybert orzekający, że Tomek nie nadaje się na chirurga. O ile się nie mylę, Tomek jest jeszcze studentem i chba zbyt przedwcześnie twierdzić, że nie będzie z niego chirurg. Łatwo złamać młodego człowieka, przekreślając go zanim tę karierę zawodową zaczął. Poza tym nie każdy lekarz musi być mistrzem chirurgii, a mimo to być dobrym lekarzem. Po skończeniu studiów przed Tomkiem staż, a w tym czasie wiele może si8ę zmienić. Lena zaczynała też od chirurgii, potem niby miała być internistką, a ostatnio to nawet nie wiadomo w jakiej dyscyplinie specjalizuje się pod kierunkiem Edwardsa
- no właśnie Lena. Kogo dzisiaj ujrzeliśmy? Niby stęsknioną narzeczoną, ale czy na pewno? Głupstwo sukienka ślubna, najważniejsze notatki. Odnisłam wrażenie, że Lenie byłoby wszystko jedno w czym do tego ślu7bu pójdzie. Pewnie mogłaby nawet w worku po kartoflach. No ale skoro ślub to tylko niewiele znacząca formalność... I skoro przyszła panna młoda dziwi się, o czym miałaby na dzień przed ślubem rozmawiać z narzeczonym jak nie o swych badaniach. No i ten cały ślub, który był tylko chyba po to, żeby wyraźnie pokazać, na czym tak naprawdę Lenie zależy. Dlatego rozumiem, że inny być nie mógł, ale jednak czegoś żal. A właściwie kogoś. Żal mi najzwyczajniej w świecie Witka, który po raz pierwszy tak zwyczajnie i prosto mówił, że tęsknił, że ma żal o to, że Lena przyleciała w ostatniej chwili. I ten moment, w którym słyszy jak Lena mówi do matki, że ślub to tylko formalność. I ten moment, kiedy z dopiero poślubioną żoną powinien odbierać życzenia od gości, dowiaduje się od niej, że już jutro znowu zostanie sam. Myślę, że i pani Starska przeżyła roczarowanie postawą córki. Niestety, nie jest to dobra wróżba na przyszłość.
Jak na początek sezonu, bez fajerwerków, bardzo, ale to bardzo przeciętnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|